Typ tekstu: Książka
Autor: Błoński Jan
Tytuł: Forma, śmiech i rzeczy ostateczne
Rok: 1994
partnerom zachowania. Jest zatem reżyserem czy dyrygentem... Siedząc przy stole, rodzice, Henryk i Władzio wspominają zaręczyny. Konwersacja toczy się w stylu dziewiętnastowiecznej powieści obyczajowej (panna zaczerwieniona jak piwonie itd.):
MATKA
Wtedy ona coś się odezwała.
HENRYK
Tak, ona się odezwała, ale jej nie ma.
Ślub. przepadł. Skończył się. Nic.
Tam kryje się, koło szafy! Nie chce przyjść.
Cóż! Pustka i próżnia obok mnie. Ona tam się boczy, I naprzód, naprzód!
WSZYSCY (prócz Mani)
Naprzód!
OJCIEC
Choroba, psiakrew, a żeby to morowa zaraza.
HENRYK (do Władzia)
Nie ma rady, to jest zwyczajna służąca, rozumiesz?
WŁADZIO
Służąca, no to służąca.
HENRYK
Pewnie, że
partnerom zachowania. Jest zatem reżyserem czy dyrygentem... Siedząc przy stole, rodzice, Henryk i Władzio wspominają zaręczyny. Konwersacja toczy się w stylu dziewiętnastowiecznej powieści obyczajowej (panna zaczerwieniona jak piwonie itd.):<br>&lt;q&gt;MATKA<br> Wtedy ona coś się odezwała.<br>HENRYK<br> Tak, ona się odezwała, ale jej nie ma.<br>Ślub. przepadł. Skończył się. Nic.<br>Tam kryje się, koło szafy! Nie chce przyjść.<br>Cóż! Pustka i próżnia obok mnie. Ona tam się boczy, I naprzód, naprzód!<br>WSZYSCY (prócz Mani)<br> Naprzód!<br>OJCIEC<br> Choroba, psiakrew, a żeby to morowa zaraza.<br>HENRYK (do Władzia)<br> Nie ma rady, to jest zwyczajna służąca, rozumiesz?<br>WŁADZIO<br> Służąca, no to służąca.<br>HENRYK<br> Pewnie, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego