Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
raz. W prześwicie pod samochodem Rudźko widział odpełzającego na czworakach kolegę. Od strzelca dzieliła go cała długość masywnego bądź co bądź pojazdu - ale lada moment ta tarcza mogła eksplodować mu w twarz. Rudźko pomyślał, że na jego miejscu skręciłby do rowu. I dopiero wtedy zdał sobie sprawę z niedostatków swej kryjówki. Droga biegła prosto; gdyby snajper przeskoczył na jego stronę i strzelił po osi wykopu...
- Dostałem, Heniek! Kurwa, pełno krwi! Wezwij karetkę!
Radio. Nie pomyślał o radiu i dobrze zrobił, bo to była recepta na zemstę, nie przetrwanie. Nagle zrozumiał kolejność. Traczyk miał ukaefkę przy pasie. Dwie przewoźne radiostacje łatwo było
raz. W prześwicie pod samochodem Rudźko widział odpełzającego na czworakach kolegę. Od strzelca dzieliła go cała długość masywnego bądź co bądź pojazdu - ale lada moment ta tarcza mogła eksplodować mu w twarz. Rudźko pomyślał, że na jego miejscu skręciłby do rowu. I dopiero wtedy zdał sobie sprawę z niedostatków swej kryjówki. Droga biegła prosto; gdyby snajper przeskoczył na jego stronę i strzelił po osi wykopu...<br>- Dostałem, Heniek! Kurwa, pełno krwi! Wezwij karetkę!<br>Radio. Nie pomyślał o radiu i dobrze zrobił, bo to była recepta na zemstę, nie przetrwanie. Nagle zrozumiał kolejność. Traczyk miał ukaefkę przy pasie. Dwie przewoźne radiostacje łatwo było
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego