Typ tekstu: Książka
Autor: Szklarski Alfred
Tytuł: Tomek w krainie kangurów
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1957
siląc się na wesołość, jakkolwiek zupełnie
nie był zachwycony pomysłem swego towarzysza.
Rozmawiając, rozglądał się po wąskim parowie w poszukiwaniu
bezpiecznego schronienia. Dojrzał wreszcie głęboką wnękę w stromej
ścianie.
- Tutaj zarzucimy kotwicę i przeczekamy burzę piaskową - powiedział,
zatrzymując zdrożonego konia.
Szybko rozkulbaczyli wierzchowce i przywiązali je arkanami do
rosnących tu krzewów. Po chwili, rozebrani niemal do naga, siedzieli na
gorącej ziemi, przytulając się do skały, która chroniła znośnie od
gorącego wichru i gryzącego pyłu. Olbrzymi upał oraz zmęczenie gonitwą
za emu sprawiły, że Tomek usnął wkrótce z głową opartą na siodle. Teraz
przynajmniej poczciwy bosman Nowicki nie musiał ukrywać swego
niepokoju
siląc się na wesołość, jakkolwiek zupełnie<br>nie był zachwycony pomysłem swego towarzysza.<br> Rozmawiając, rozglądał się po wąskim parowie w poszukiwaniu<br>bezpiecznego schronienia. Dojrzał wreszcie głęboką wnękę w stromej<br>ścianie.<br> - Tutaj zarzucimy kotwicę i przeczekamy burzę piaskową - powiedział,<br>zatrzymując zdrożonego konia.<br> Szybko rozkulbaczyli wierzchowce i przywiązali je arkanami do<br>rosnących tu krzewów. Po chwili, rozebrani niemal do naga, siedzieli na<br>gorącej ziemi, przytulając się do skały, która chroniła znośnie od<br>gorącego wichru i gryzącego pyłu. Olbrzymi upał oraz zmęczenie gonitwą<br>za emu sprawiły, że Tomek usnął wkrótce z głową opartą na siodle. Teraz<br>przynajmniej poczciwy bosman Nowicki nie musiał ukrywać swego<br>niepokoju
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego