Typ tekstu: Książka
Autor: Kossak Zofia
Tytuł: Przymierze
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1957
Tarego pochowano dziada mojego Nachora.
- Znam drogę do tego domu. Nadejdę niebawem.
Podjęła dzban i poszła ku bramie zamyślona rozważając to, co ją spotkało. Elizer
usiadł na brzegu poidła szczęśliwy. Gdyby nie obawa, że da z siebie w obcym
mieście widowisko, skakałby w miejscu, bił się rękami po bokach i krzyczał z
radości na cały głos. O wielki, potężny, możny, miłosierny Bóg Ab-Rahama! Stosownie
do obietnicy pana posłał anioła swojego, który kierował Elizerem. Rebeka...
Rebeka... - powtarzał cmokając wargami. Nie wątpił ani chwili, że dobry wybór
uczynił. Rozpamiętywał każde powiedzenie dziewczyny, jej obejście uprzejme,
skromne, jej wdzięczną postać i wesoły uśmiech
Tarego pochowano dziada mojego Nachora.<br>- Znam drogę do tego domu. Nadejdę niebawem.<br>Podjęła dzban i poszła ku bramie zamyślona rozważając to, co ją spotkało. Elizer <br>usiadł na brzegu poidła szczęśliwy. Gdyby nie obawa, że da z siebie w obcym <br>mieście widowisko, skakałby w miejscu, bił się rękami po bokach i krzyczał z <br>radości na cały głos. O wielki, potężny, możny, miłosierny Bóg Ab-Rahama! Stosownie <br>do obietnicy pana posłał anioła swojego, który kierował Elizerem. Rebeka... <br>Rebeka... - powtarzał cmokając wargami. Nie wątpił ani chwili, że dobry wybór <br>uczynił. Rozpamiętywał każde powiedzenie dziewczyny, jej obejście uprzejme, <br>skromne, jej wdzięczną postać i wesoły uśmiech
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego