Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
Mamy wspaniałą asekurację. Jadąc za Jackiem i hamując razem z nim mam zawsze zapas.
- To pilnuj tego cholernego światła. Jedyne wyjście w tej diabelnej mgle.
- Jasne. Mamy nad nim minutę. Coś musiało mu nawalić, inaczej nie dałby się dojść na tej próbie. Wygląda na to, że mamy wygrany rajd.
- Uważaj - krzyknął Skowroński, bo zobaczył błysk światła. Gorczyca przyhamował błyskawicznie.
- No, możesz odłożyć papiery-powiedział do pilota. Do samej mety dociągniemy za nim.

27.
- Dyktuj - odezwał się Kosiński do Dymka. - Nie widzę już, w którym miejscu kończy się droga.
- Okej. Ostry w lewo i mostek. Przed nim hamowanie.
- W porządku, jest. - Kosiński
Mamy wspaniałą asekurację. Jadąc za Jackiem i hamując razem z nim mam zawsze zapas.<br>- To pilnuj tego cholernego światła. Jedyne wyjście w tej diabelnej mgle.<br>- Jasne. Mamy nad nim minutę. Coś musiało mu nawalić, inaczej nie dałby się dojść na tej próbie. Wygląda na to, że mamy wygrany rajd.<br>- Uważaj - krzyknął Skowroński, bo zobaczył błysk światła. Gorczyca przyhamował błyskawicznie.<br>- No, możesz odłożyć papiery-powiedział do pilota. Do samej mety dociągniemy za nim.<br>&lt;page nr=110&gt;<br>27.<br>- Dyktuj - odezwał się Kosiński do Dymka. - Nie widzę już, w którym miejscu kończy się droga.<br>- Okej. Ostry w lewo i mostek. Przed nim hamowanie.<br>- W porządku, jest. - Kosiński
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego