tym wielkim gmachu dwóch ludzi zatem, bibliotekarz i woźny, to starczało. Godziny przyjęć od 17.00 do 20.00, zaś wakacje wolne, bo młodzież polska z gimnazjum im. Marii Magdaleny nie zjawiała się często w lecie wśród kolumn widokowego krużganka.<br> Nie stała się nigdy biblioteka instytucją niemiecka, obowiązkowe egzemplarze polskich książek i czasopism dochodziły do niej z całego Księstwa Poznańskiego mimo barier, rugów, choćby <name type="org">Towarzystwa Przyjaciół Nauk</>. Polska prasa huczała, odpierając zamachy na czytelnictwo i na naukowy warsztat polskości. Polski personel strzegł wartości z narodowych.<br> Czasy międzywojenne, kiedy dyrektorował <name type="person">Antoni Bederski</>, też na początku trudne, gdy bibliotekę przejęło miasto i nadało