Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
że po tym, co... Ale nie, jesteś taki sam.
- Pani generał...
- Co, dalej buźka uśmiechnięta? Chryste, nie mogę na ciebie patrzeć. No kto znalazł te pieprzone monady? My: Vassone. Kto pierwszy zorientował się w możliwościach i zagrożeniach? My: Schatzu. A od kogo to wszystko wyciekło? Od nas: od ciebie. I kto zmarnował najwięcej czasu? Wy. Przez kogo znajdujemy się na ostatniej pozycji w wyścigu?
- Doktor Vassone...
- A ja mam tu na etatach setkę doktorów i jakoś jestem w stanie wybrać między polowaniem na miraże bujających w obłokach teoretyków a interesem państwa! Ale do tego trzeba mieć jaja!
- Co, kozła ofiarnego sobie
że po tym, co... Ale nie, jesteś taki sam. <br>- Pani generał... <br>- Co, dalej buźka uśmiechnięta? Chryste, nie mogę na ciebie patrzeć. No kto znalazł te pieprzone monady? My: Vassone. Kto pierwszy zorientował się w możliwościach i zagrożeniach? My: Schatzu. A od kogo to wszystko wyciekło? Od nas: od ciebie. I kto zmarnował najwięcej czasu? Wy. Przez kogo znajdujemy się na ostatniej pozycji w wyścigu?<br>- Doktor Vassone...<br>- A ja mam tu na etatach setkę doktorów i jakoś jestem w stanie wybrać między polowaniem na miraże bujających w obłokach teoretyków a interesem państwa! Ale do tego trzeba mieć jaja! <br>- Co, kozła ofiarnego sobie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego