Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 2 (150)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
panu, że to stuprocentowa prawda.
Teraz podkomisarz B. uświadomił sobie, że podczas przeszukiwania panieńskiego pokoiku Marzeny zlekceważył pewien szczegół. To była karta płatnicza, wystawiona przez bank PKO SA. Pamięta, że trochę się wówczas zdziwił, kiedy zobaczył ją w szufladzie, ale jakoś przeszedł nad tym do porządku. Zlekceważył też inne sygnały, które powinny go zaniepokoić: to było dziwne zachowanie się szefa hurtowni "Janpol" i zatrudnionych tam pracowników. Otóż na każde pytanie, dotyczące Jacka F. wszyscy odpowiadali "nie wiem", a przecież pracowali z nim dwa miesiące, codziennie rozmawiali, a niektórzy być może chodzili z nim na piwo do pobliskiego baru "Pod Jeleniem". - Ha, trzeba i
panu, że to stuprocentowa prawda.&lt;/&gt;<br>Teraz podkomisarz B. uświadomił sobie, że podczas przeszukiwania panieńskiego pokoiku Marzeny zlekceważył pewien szczegół. To była karta płatnicza, wystawiona przez bank PKO SA. Pamięta, że trochę się wówczas zdziwił, kiedy zobaczył ją w szufladzie, ale jakoś przeszedł nad tym do porządku. Zlekceważył też inne sygnały, które powinny go zaniepokoić: to było dziwne zachowanie się szefa hurtowni "Janpol" i zatrudnionych tam pracowników. Otóż na każde pytanie, dotyczące Jacka F. wszyscy odpowiadali &lt;q&gt;"nie wiem"&lt;/&gt;, a przecież pracowali z nim dwa miesiące, codziennie rozmawiali, a niektórzy być może chodzili z nim na piwo do pobliskiego baru "Pod Jeleniem". &lt;q&gt;- Ha, trzeba i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego