Typ tekstu: Książka
Autor: Jurgielewiczowa Irena
Tytuł: Ten obcy
Rok wydania: 1990
Rok powstania: 1961
na progu kuchni stanęła Pestka. Mokre,
czarne kosmyki lepiły się do czoła, po różowych policzkach spływały krople deszczu.
Oczy, srebrne jak rtęć i ukryte r w ciemnych rzęsach, błyszczały śmiechem.
- Leje! - oświadczyła raźno, jakby przynosiła najlepszą nowinę; zrzuciła wiatrówkę
i przemoczone trepki. Wiesz już o wyspie?
- Co takiego?
- Na wyspie ktoś był. Wczoraj, i palił ognisko. Ale to nic, rozprawimy się
z nim. - Nadzieja na tę rozprawę wznieciła w oczach Pestki nowe błyski .
- Jak tylko wypogodzi się choć trochę, pójdziemy na wyspę. Ale zaniosło się
jak cholera, chyba na długo.
Ula mało przejęła się niebezpieczeństwem, które zawisło nad ich kryjówką. Cieszyła
się
na progu kuchni stanęła Pestka. Mokre, <br>czarne kosmyki lepiły się do czoła, po różowych policzkach spływały krople deszczu. <br>Oczy, srebrne jak rtęć i ukryte r w ciemnych rzęsach, błyszczały śmiechem.<br> - Leje! - oświadczyła raźno, jakby przynosiła najlepszą nowinę; zrzuciła wiatrówkę <br>i przemoczone trepki. Wiesz już o wyspie?<br> - Co takiego?<br> - Na wyspie ktoś był. Wczoraj, i palił ognisko. Ale to nic, rozprawimy się <br>z nim. - Nadzieja na tę rozprawę wznieciła w oczach Pestki nowe błyski &lt;page nr=13&gt;.<br> - Jak tylko wypogodzi się choć trochę, pójdziemy na wyspę. Ale zaniosło się <br>jak cholera, chyba na długo.<br> Ula mało przejęła się niebezpieczeństwem, które zawisło nad ich kryjówką. Cieszyła <br>się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego