Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
Rumunii po południowe owoce, a zimą leżał w łóżku i chorował. Nie mieli dzieci, bo zaniedbał trypra w czasie tych długich podróży, trzymali koty i leżał z tymi kotami. Chańcia dawała mi na czekoladki. Prababka też mnie ubóstwiała, byłem tutaj jedynym męskim potomkiem w jej dynastii. Wieczorami siedzieli wszyscy w kuchni pod lampą, którą się podciągało i opuszczało. Zakradałem się przed wieczorem i podciągałem lampę pod sufit. Musieli mnie wołać, żebym ją ściągnął, bo już jako dziecko byłem najwyższy w rodzinie. A dacie dziesięć groszy, to ściągnę. Jetka, najmłodsza i najładniejsza, narcyzka, wyszła za rzeźnika Szymona Fleischera, który jej przyrzekał klejnoty
Rumunii po południowe owoce, a zimą leżał w łóżku i chorował. Nie mieli dzieci, bo zaniedbał trypra w czasie tych długich podróży, trzymali koty i leżał z tymi kotami. Chańcia dawała mi na czekoladki. Prababka też mnie ubóstwiała, byłem tutaj jedynym męskim potomkiem w jej dynastii. Wieczorami siedzieli wszyscy w kuchni pod lampą, którą się podciągało i opuszczało. Zakradałem się przed wieczorem i podciągałem lampę pod sufit. Musieli mnie wołać, żebym ją ściągnął, bo już jako dziecko byłem najwyższy w rodzinie. A dacie dziesięć groszy, to ściągnę. Jetka, najmłodsza i najładniejsza, narcyzka, wyszła za rzeźnika Szymona Fleischera, który jej przyrzekał klejnoty
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego