Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
ze źle skrywanym podnieceniem. Pan Pieślak odłożył torbę, nie widział nawet, że Panfil ogryza zawzięcie pedały jego służbowego roweru.
- To mój aparat - powiedział Polek prawie z płaczem.
- No twój, durny, ale otwórz - denerwował się listonosz. Chłopiec spróbował rozerwać sznurek, którym obwiązana była paczuszka.
- Zaraz nóż przyniosę - Babka żwawo pobiegła do kuchni. Wreszcie Polek przeciął jeden sznurek, potem drugi i wolno odwiązał papier. Pan Pieślak i Babka przysunęli się skwapliwie do chłopca.
- Ale ja teraz nie otworzę - rzekł znowu Polek, który nie dowierzał wspólnikom.
- Żeby ciebie wilcy - zaklął podniecony listonosz. - To przeciwne stworzenie...
- Otwieraj, dziecko, otwieraj - zachęcała Babka dziwnie słodkim głosem.
- A
ze źle skrywanym podnieceniem. Pan Pieślak odłożył torbę, nie widział nawet, że Panfil ogryza zawzięcie pedały jego służbowego roweru.<br>- To mój aparat - powiedział Polek prawie z płaczem.<br>- No twój, durny, ale otwórz - denerwował się listonosz. Chłopiec spróbował rozerwać sznurek, którym obwiązana była paczuszka.<br>- Zaraz nóż przyniosę - Babka żwawo pobiegła do kuchni. Wreszcie Polek przeciął jeden sznurek, potem drugi i wolno odwiązał papier. Pan Pieślak i Babka przysunęli się skwapliwie do chłopca.<br>- Ale ja teraz nie otworzę - rzekł znowu Polek, który nie dowierzał wspólnikom.<br>- Żeby ciebie wilcy - zaklął podniecony listonosz. - To przeciwne stworzenie...<br>- Otwieraj, dziecko, otwieraj - zachęcała Babka dziwnie słodkim głosem.<br>- A
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego