Typ tekstu: Książka
Autor: Sekuła Helena
Tytuł: Ślad węża
Rok: 2004
pan Józio na jej widok zostawia nierozegraną partię.
- Jedziemy - i na zdziwione spojrzenie Bogny: - szef kazał panią wpisać na listę.
Od tej pory podobnie jak pracownicy naukowi, zwłaszcza wieczorem może skorzystać ze służbowego samochodu. Czasami adiunkt zanim zatelefonuje po auto, zawiadamia Bognę i zabierają się razem, nieraz dołącza któryś z kudłaczy. Zawsze jednak, nawet jeśli wóz pełen ludzi, najpierw odwożą Bognę, z wyjątkiem gdy nadarzy się bibliotekarka, osoba znacznie starsza od Bogny.
Adiunkt nabrał zwyczaju zaglądania do pracowni plastycznej. Nie za często i nie zawsze z konkretnego powodu. Wstąpi, wygłosi zwięzły monolog, Bogna przeważnie inteligentnie milczy i właściwie czuje ulgę, kiedy
pan Józio na jej widok zostawia nierozegraną partię.<br>- Jedziemy - i na zdziwione spojrzenie Bogny: - szef kazał panią wpisać na listę.<br>Od tej pory podobnie jak pracownicy naukowi, zwłaszcza wieczorem może skorzystać ze służbowego samochodu. Czasami adiunkt zanim zatelefonuje po auto, zawiadamia Bognę i zabierają się razem, nieraz dołącza któryś z kudłaczy. Zawsze jednak, nawet jeśli wóz pełen ludzi, najpierw odwożą Bognę, z wyjątkiem gdy nadarzy się bibliotekarka, osoba znacznie starsza od Bogny.<br>Adiunkt nabrał zwyczaju zaglądania do pracowni plastycznej. Nie za często i nie zawsze z konkretnego powodu. Wstąpi, wygłosi zwięzły monolog, Bogna przeważnie inteligentnie milczy i właściwie czuje ulgę, kiedy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego