Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
chłodno, ale dosyć słonecznie.
- Dziś pójdziemy do pawilonu, Orelka.
- Do jakiego pawilonu?
- Do tego koło stacji. Taki dom towarowy. Mają całkiem ładne ubrania. Kupimy ci trochę kolorowych rzeczy, bo twoja żałoba już się skończyła.
- Skończyła się?
- Ano tak, właśnie rok minął. Po roku czarne rzeczy się zdejmuje i wkłada do kufra. Młode jesteś dziewczę, takie kozy jak ty powinny być modnie ubrane.
- Ale ja nie mam pieniędzy, babciu.
- Nie martw się, ja mam. Twój tata mi dość przysyła.
W pawilonie GS-u można było rzeczywiście kupić wszystko - i szklanki, i piłkę, i buty, i kożuszek, i nawet różnorodne francuskie i niemieckie
chłodno, ale dosyć słonecznie.<br>- Dziś pójdziemy do pawilonu, Orelka.<br>- Do jakiego pawilonu?<br>- Do tego koło stacji. Taki dom towarowy. Mają całkiem ładne ubrania. Kupimy ci trochę kolorowych rzeczy, bo twoja żałoba już się skończyła.<br>- Skończyła się?<br>- Ano tak, właśnie rok minął. Po roku czarne rzeczy się zdejmuje i wkłada do kufra. Młode jesteś dziewczę, takie kozy jak ty powinny być modnie ubrane.<br>- Ale ja nie mam pieniędzy, babciu.<br>- Nie martw się, ja mam. Twój tata mi dość przysyła.<br>W pawilonie GS-u można było rzeczywiście kupić wszystko - i szklanki, i piłkę, i buty, i kożuszek, i nawet różnorodne francuskie i niemieckie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego