Miał autokar wycieczkowy, którym razem z turystami transportował swoje dywany. W Indiach też szuka jakiejś pracy. Właściwie nie wiadomo, czy podróżuje, czy po prostu rozgląda się za pracą. Na pewno dużo pije.<br>Simone pożycza od niego Lonely Planet. On-Wielki Mistrz-zniża się do poziomu książkowego przewodnika. Max zaczyna powoli kumać, że książka jest tylko narzędziem. Pytanie, jak je wykorzystujemy. Czy jako źródło wiedzy, czy jako smycz wiążącą nas z cywilizacją Zachodu.<br>Trzeciego dnia rejsu zaczęli przepływać między pierwszymi wyspami archipelagu Andamanów. Wszyscy stoją przy barierkach i wytrzeszczają oczy. Woda jest lazurowa jak w reklamówkach, aż sztucznie przejrzysta, nie do uwierzenia