Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
szpitalnym korytarzem, który wydawał się nie mieć końca i z każdym moim krokiem wydłużał się i wydłużał. Pamiętam, jak zobaczyłam przez szybę Ciebie, pamiętam te wszystkie rurki, które wbiegały w Twoje ciało. Pamiętam, jak pielęgniarka zrobiła się miła, kiedy usłyszała, że pracuję na onkologii, i pozwoliła mi zostać. Takie zawodowe kumoterstwo. Nie wystarczy kochać, trzeba być pielęgniarka. Pamiętam lekarza, który rozłożył ręce i poszedł sobie. Nie chciał nic obiecywać. Nie miał nic fajnego do sprzedania tej nocy. Był bardzo przystojny. Za przystojny. Lekarze nie powinni tak wyglądać. Pamiętam, jak zaczęło piszczeć i po drugiej stronie szyby zaroiło się od ludzi. Pamiętam
szpitalnym korytarzem, który wydawał się nie mieć końca i z każdym moim krokiem wydłużał się i wydłużał. Pamiętam, jak zobaczyłam przez szybę Ciebie, pamiętam te wszystkie rurki, które wbiegały w Twoje ciało. Pamiętam, jak pielęgniarka zrobiła się miła, kiedy usłyszała, że pracuję na onkologii, i pozwoliła mi zostać. Takie zawodowe kumoterstwo. Nie wystarczy kochać, trzeba być pielęgniarka. Pamiętam lekarza, który rozłożył ręce i poszedł sobie. Nie chciał nic obiecywać. Nie miał nic fajnego do sprzedania tej nocy. Był bardzo przystojny. Za przystojny. Lekarze nie powinni tak wyglądać. Pamiętam, jak zaczęło piszczeć i po drugiej stronie szyby zaroiło się od ludzi. Pamiętam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego