Było za mało, żeby próbować wciągnąć <br>ją, prawie obcą, w świat, który znał. Więcej - w <br>sam środek swoich myśli.<br>- Nie miałem pojęcia - odezwał się, nie <br>patrząc na nią - zielonego, jak mówi taki jeden, <br>Paluch - że spotkam w Kaleniu dziewczynę, która <br>będzie kumplem. Kolegą - poprawił, bo wydało <br>mu się nagle, że "kumpel" to zbyt chropawe słowo, <br>nieodpowiednie dla niej. - Dużo jesteś starsza? - spytał <br>prawie obojętnie.<br>- Dziewiąta. Od września..<br>- Dużo. Dwa lata. Ale jestem z lutego. A ty?<br>- Z sierpnia.<br>- Półtora; dobre i to. Dogonię cię jeszcze <br>w tym i w owym.<br>- W tym i owym już przegoniłeś.<br>- Zgadza się.<br>Spojrzał uważnie, ale