upaja i jak morze chłodzi.<br><br>Z naszych oczu, z ust biorąc odwieczną przyczynę -<br>Oczy tęsknią za morzem, a usta za winem.</><br><br><div type="poem" sex="m"><tit>GOŁĘBIE W KOŚCIELE ŚW. ALEKSANDRA</><br><br>Gdy słońce w górę biegnie jak złota wiewiórka,<br>Potrząsając ogonem puszystym w przestrachu,<br>Dwa gołębie, w dzień letni na kościelnym dachu,<br>Przed upałem i kurzem kryją białe piórka.<br><br>Tutaj w cieniu bezpieczne gruchają nad miastem,<br>Jak dobrze jest i chłodno pod stopą anioła,<br>A gdy słońce znów przyjdzie i wszędzie jest jasno,<br>Jak para oblubieńców płyną do kościoła.</><br><br><div type="poem" sex="m"><tit>KONCHA, PERŁY I SŁOWIK</><br><br>Wieczór jest jako flakon - kiedy się odmyka,<br>Wszystko chciałby odurzyć perfumą słowika.<br><br>Muszlę