Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
sobie dłużej tutaj obciachu. Tylko gdzie tłuścioch?
Zadzwonimy do Patrycji... Gdzie by tu z nią się umówić? Może w Donaldzie. Ale czy się tam dostaniemy? Kolejka, kurwa, do wejścia taka... Euzebku, tylko co dalej, no, co dalej? No, gdzie z nią pójdziesz? Jak mam dość tego kręcenia śmigłem!
Gdzie ten kutas łazi? Pewnie już kompletnie schlany. Jak on pojedzie dzisiaj do hurtowni? A jak się rozliczymy? Od dwóch tygodni, Euzebku, czwarta rano pobudka i pierwszym autobusem z tego zasranego Bemowa jedziesz do niego, żeby znosić na dół do malucha torby... A on przez cały tydzień nie zwlókł się punktualnie, tylko trzeba
sobie dłużej tutaj obciachu. Tylko gdzie tłuścioch? <br>Zadzwonimy do Patrycji... Gdzie by tu z nią się umówić? Może w Donaldzie. Ale czy się tam dostaniemy? Kolejka, kurwa, do wejścia taka... Euzebku, tylko co dalej, no, co dalej? No, gdzie z nią pójdziesz? Jak mam dość tego kręcenia śmigłem!<br>Gdzie ten kutas łazi? Pewnie już kompletnie schlany. Jak on pojedzie dzisiaj do hurtowni? A jak się rozliczymy? Od dwóch tygodni, Euzebku, czwarta rano pobudka i pierwszym autobusem z tego zasranego Bemowa jedziesz do niego, żeby znosić na dół do malucha torby... A on przez cały tydzień nie zwlókł się punktualnie, tylko trzeba
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego