dzieje w samym Jerzym, pojawił się pułkownik.<br>- Proszę mi powiedzieć, gdzie przebywa obecnie Zygmunt - rzucił <page nr=503> prędko, jak człowiek, który po drodze, bardzo się gdzieś spiesząc, chce załatwić jakiś nieważny właściwie interes.<br>- Nie wiem - odparł po prostu Jerzy, rad, że nie ma powodu do żadnych kolizji sumienia. Nie wiedział rzeczywiście. Po kwadransie okazało się, jak trudno jest przekonać rozmówcę, że czegoś<br>naprawdę nie wie. Wykorzystując chwilę jego namysłu Jerzy zaatakował pierwszy:<br>- A swoją drogą, niepokoi mnie poziom naszego aparatu bezpieczeństwa. Przecież ci panowie, którzy obserwują mnie od miesiąca, są diabła warci. Od pierwszej chwili znam każdego. A te preteksty do wizyt o