Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
przeniosła żywe spojrzenie na Konrada, który skromnie stał z boku, uginając się pod ciężarem torby.
- Kolega - wyjaśniła Aurelia. - Na imię ma Konrad.
- Bitner - Konrad skłonił głowę i natychmiast uruchomił cały zasób swego czaru. - Ogromnie mi miło poznać panią.
- Ale wy przecież wejdźcie! - opamiętała się babcia i cofnęła w głąb dużego, kwadratowego pokoju o podłodze z desek pomalowanych na kolor cegły, przepuszczając Aurelię, Konrada z torbą oraz kota.
Tak, Aurelia pamiętała dobrze i ten pokój - chłodny, cienisty, niski. W ścianie naprzeciwko drzwi kwadratowe okienko, zastawione do połowy kwitnącą begonią i wielkim krzewem mirtu, ukazywało przez nicianą koronkę widok na ogród. Drugie okno
przeniosła żywe spojrzenie na Konrada, który skromnie stał z boku, uginając się pod ciężarem torby.<br>- Kolega - wyjaśniła Aurelia. - Na imię ma Konrad.<br>- Bitner - Konrad skłonił głowę i natychmiast uruchomił cały zasób swego czaru. - Ogromnie mi miło poznać panią.<br>- Ale wy przecież wejdźcie! - opamiętała się babcia i cofnęła w głąb dużego, kwadratowego pokoju o podłodze z desek pomalowanych na kolor cegły, przepuszczając Aurelię, Konrada z torbą oraz kota.<br>Tak, Aurelia pamiętała dobrze i ten pokój - chłodny, cienisty, niski. W ścianie naprzeciwko drzwi kwadratowe okienko, zastawione do połowy kwitnącą begonią i wielkim krzewem mirtu, ukazywało przez nicianą koronkę widok na ogród. Drugie okno
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego