Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
jadę! - postawiła mu ultimatum mama. Więc ojciec pojechał się rozejrzeć. Nim się rozejrzał, było za późno.

Rosjanie zabrali nam ziemię i krowy, zostawili tylko dom. Mama bała się, że nas wywiozą na Sybir. Zaczęła piec chleb. Jestem kobietą pracującą, mówiła. Potem otworzyła w naszym domu bar. Tylko wino, piwo i kwas, wódki nie miała prawa sprzedawać. Ktoś doniósł, przyszedł Rosjanin i znalazł litrówkę pod ladą. Aha, wódkę sprzedajesz! - zawołał. Mama trzasnęła litrówką o ziemię i rozdeptała ją - udowodnij!

Chodziliśmy do szkoły jak przedtem, ja na Wełniance, a Misza i Żenia w Rożyszczu, ale uczyliśmy się rosyjskiego. Do Żeni zalecał się jej
jadę! - postawiła mu ultimatum mama. Więc ojciec pojechał się rozejrzeć. Nim się rozejrzał, było za późno.<br><br>Rosjanie zabrali nam ziemię i krowy, zostawili tylko dom. Mama bała się, że nas wywiozą na Sybir. Zaczęła piec chleb. Jestem kobietą pracującą, mówiła. Potem otworzyła w naszym domu bar. Tylko wino, piwo i kwas, wódki nie miała prawa sprzedawać. Ktoś doniósł, przyszedł Rosjanin i znalazł litrówkę pod ladą. Aha, wódkę sprzedajesz! - zawołał. Mama trzasnęła litrówką o ziemię i rozdeptała ją - udowodnij!<br><br>Chodziliśmy do szkoły jak przedtem, ja na Wełniance, a Misza i Żenia w Rożyszczu, ale uczyliśmy się rosyjskiego. Do Żeni zalecał się jej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego