Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
Pod warstwą gorzkich myśli snuł się cień satysfakcji: sprawa Kostka i tamtych sama się rozwiązała, a właściwie rozcięły ją koła pociągu.
V
"Trzeci" brat Berg był nabity tłuszczem jak dobry wieprz i miał w firmie najwięcej do powiedzenia. "Pierwszego" znamy. "Drugi" nic nie znaczył. Odzywał się tylko wówczas, gdy ktoś kwestionował wypłatę: "ja nigdy nie mylę się w obliczeniach". Bezustannie kręcił korbką arytmometru. Zapewne od wieloletniego siedzenia postać jego przybrała formę gruszki. Bergów stać było, oczywista, na zaangażowanie buchaltera. Chcieli jednak robić wszystko sami, a ta ich skrzętność i pracowitość były to nawyki odziedziczone po skandynawskich, jak twierdzili Bergowie, przodkach. Byli
Pod warstwą gorzkich myśli snuł się cień satysfakcji: sprawa Kostka i tamtych sama się rozwiązała, a właściwie rozcięły ją koła pociągu.<br>V<br>"Trzeci" brat Berg był nabity tłuszczem jak dobry wieprz i miał w firmie najwięcej do powiedzenia. "Pierwszego" znamy. "Drugi" nic nie znaczył. Odzywał się tylko wówczas, gdy ktoś kwestionował wypłatę: "ja nigdy nie mylę się w obliczeniach". Bezustannie kręcił korbką arytmometru. Zapewne od wieloletniego siedzenia postać jego przybrała formę gruszki. Bergów stać było, oczywista, na zaangażowanie buchaltera. Chcieli jednak robić wszystko sami, a ta ich skrzętność i pracowitość były to nawyki odziedziczone po skandynawskich, jak twierdzili Bergowie, przodkach. Byli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego