swetrze, tylko z włosami zrobiła jakąś faramuśność - podkręciła grzywkę i przyciemniła w niej kilka pasemek.<br>Blask w oczach Mileny.<br>- Robisz się romantyczny, Mick - powiedziała.<br>Kwiaty, które jej wręczył, były niebanalne - nie róża, nie goździk, nie tulipan; chyba po raz pierwszy widzę taki tęczowy kielich, więc musiał się zdrowo naszukać po kwiaciarniach i na pewno nie bez powodu takie kupił, bo to prawdopodobnie przekaz, znak, nawiązanie do czegoś, przypomnienie czegoś. I widzę po Milenie, że właściwie odczytała sygnał; blask oczu. I w tym samym momencie dociera do mnie, że jeśli tak precyzyjnego fryzjerskiego zabiegu dokonały łapki, które kilka godzin wcześniej nie potrafiły