liście w puszczy <gap>, nie wierzę, że dokonania ludzkie: trud, ofiara i poszukiwanie nie są bezowocne <gap>". Tak, to jest akt wiary, punkt wyjścia, początek sensu. W jednym ze swych wierszy Marek Skwarnicki pisał przed laty: "...i tylko ten ruch serca przeciw ciemnościom jest coś wart". Od tego ruchu dochodzi się do kwintesencji wiary religijnej: że dobro jest jedno.<br> Nie jest to jednak wciąż wiara chrześcijańska. Dojście do niej wymaga jeszcze spotkania. To znamienne, że w refleksjach Kuronia brak jest spotkania z osobą Jezusa. Osobistego spotkania. Kuroń szamocze się z Bogiem, z drugim człowiekiem, z sobą - ale jakby omija Logos, omija tego, który