Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
niepolityką, że normalnym odruchem zdrowego człowieka, którego chcą ubrać w ten spór, jest uciekać. Ja jestem adwokatem tego samego rodzaju co twój ojciec, broniąc twego ojca bronię swoich praw, zgodnie z instynktem solidarności zawodowej. Wierz mi jednak, że gdyby nie przyjaźń dla twego ojca, stara, wielka przyjaźń, odprawiłbym cię z kwitkiem, gdybyś się do mnie zgłosił jako nieznany młody człowiek, syn nie znanego mi kolegi. Mam pozycję w Watykanie poważną, nie brak mi adwokackiego nerwu, a mimo to tak bym się zachował, jak ci to teraz szczerze mówię.

Kupowanie rzeczy w obcym mieście jest kłopotliwe. A cóż dopiero w obcym kraju
niepolityką, że normalnym odruchem zdrowego człowieka, którego chcą ubrać w ten spór, jest uciekać. Ja jestem adwokatem tego samego rodzaju co twój ojciec, broniąc twego ojca bronię swoich praw, zgodnie z instynktem solidarności zawodowej. Wierz mi jednak, że gdyby nie przyjaźń dla twego ojca, stara, wielka przyjaźń, odprawiłbym cię z kwitkiem, gdybyś się do mnie zgłosił jako nieznany młody człowiek, syn nie znanego mi kolegi. Mam pozycję w Watykanie poważną, nie brak mi adwokackiego nerwu, a mimo to tak bym się zachował, jak ci to teraz szczerze mówię.<br>&lt;gap reason="sampling"&gt;<br>Kupowanie rzeczy w obcym mieście jest kłopotliwe. A cóż dopiero w obcym kraju
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego