Ten ci kuma umarłych, z tymi, co po cichu<br>Własną skrzynkę hołubią na żywicznym strychu.<br>Jeszcze w niej jabłek kopce, w szczycie złota grucha,<br>Wszak gołąb siwo przysiadł, sennym głosem grucha.<br>Kapelusz filcowany lepiej wcisnąć, na dziad<br>Nie pójdziesz z wizytacją, gdzie spoczywa pradziad.<br><br>Pomniki małych wiosek. Tulą się do kwoki<br>Kościółka, wszak on jeden sięga za obłoki.<br>Wielmożny jakiś taki, że czujesz się sporyż,<br>Nie oplecie cię rudy przemijania sporysz.<br>Choćby truchło zetlało, ma pociechę człowiek<br>Że duszyczką swą małą będzie orał po wiek.<br><br>Stąd nie tylko dla dzieci klecą starce baśnie,<br>Dziecko wie nieśmiertelność. A to grunt jest właśnie