Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 29
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
w stronę Łysej Polany. W połowie drogi zostali ponownie zatrzymani, tym razem przez strażnika w towarzystwie policjanta. - Zaczął się słowny atak na nas - mówi cytowana wcześniej turystka - policjant wrzeszczał, mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że zachowywał się ordynarnie. Polscy turyści po wylegitymowaniu, ukarani zostali przez strażnika leśnego mandatami na łączną kwotę 100 koron.

*

Przykra historia. Z jednej strony sympatyczni młodzi ludzie, polscy studenci; z drugiej - także sympatyczny słowacki leśnik, dobroduszny olbrzym. - Gdyby się nie stawiali, skończyłoby się na słownym upomnieniu - mówi strażnik. - Mamy świadomość złamania obowiązujących na Słowacji przepisów, ale to nie usprawiedliwia sposobu, w jaki nas potraktowano - twierdzi jedna z
w stronę Łysej Polany. W połowie drogi zostali ponownie zatrzymani, tym razem przez strażnika w towarzystwie policjanta. - Zaczął się słowny atak na nas - mówi cytowana wcześniej turystka - policjant wrzeszczał, mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że zachowywał się ordynarnie. Polscy turyści po wylegitymowaniu, ukarani zostali przez strażnika leśnego mandatami na łączną kwotę 100 koron.<br><br>*<br><br>Przykra historia. Z jednej strony sympatyczni młodzi ludzie, polscy studenci; z drugiej - także sympatyczny słowacki leśnik, dobroduszny olbrzym. - Gdyby się nie stawiali, skończyłoby się na słownym upomnieniu - mówi strażnik. - Mamy świadomość złamania obowiązujących na Słowacji przepisów, ale to nie usprawiedliwia sposobu, w jaki nas potraktowano - twierdzi jedna z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego