Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
za dużo sobie pozwala. Ale w osłupieniu nie mogłem się poruszyć. W tej całej przemowie tkwiła nuta, która nie była żartem. Wydało się nagle, że coś usprawiedliwia poufałość, na którą sobie pozwala Janka Birmin. Aleje Ujazdowskie rozświetliły się nagle we mnie jako coś oczywistego, jedynie możliwego i uchwytnego pośród niemożliwego labiryntu przypadkowych form rzeczywistości błąkających się po korytarzach tego szkolnego gmachu. Aleje Ujazdowskie rozproszyły nagle paryską mgłę unoszącą się w niemieckiej alkowie. Poczułem solidarność nie z Suzanne przeciwko Jance Birmin, ale przeciwnie - z Janką Birmin przeciw Suzanne. Ta rozmowa po polsku, prowadzona w obecności Suzanne, z której ona nie mogła nic
za dużo sobie pozwala. Ale w osłupieniu nie mogłem się poruszyć. W tej całej przemowie tkwiła nuta, która nie była żartem. Wydało się nagle, że coś usprawiedliwia poufałość, na którą sobie pozwala Janka Birmin. Aleje Ujazdowskie rozświetliły się nagle we mnie jako coś oczywistego, jedynie możliwego i uchwytnego pośród niemożliwego labiryntu przypadkowych form rzeczywistości błąkających się po korytarzach tego szkolnego gmachu. Aleje Ujazdowskie rozproszyły nagle paryską mgłę unoszącą się w niemieckiej alkowie. Poczułem solidarność nie z Suzanne przeciwko Jance Birmin, ale przeciwnie - z Janką Birmin przeciw Suzanne. Ta rozmowa po polsku, prowadzona w obecności Suzanne, z której ona nie mogła nic
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego