rozcięty brzuch, zdołała jednak podnieść się znowu.<br>- Nieeeeee! - wrzasnęła Ciri. - Miiiiiiistle!<br>Łowca nagród nie zwrócił uwagi na jej wrzask, nawet nie odwrócił głowy. Zawinął mieczem i uderzył zamaszyście, jak kosą, potężnym ciosem, który poderwał Mistle z ziemi i cisnął nią aż pod mur, miękką jak szmaciana lalka, jak zababrany czerwienią łachman.<br>Krzyk skonał w gardle Ciri. Ręce jej dygotały, gdy sięgała po miecz.<br>- Morderca - powiedziała, dziwiąc się obcości swego głosu. Obcości warg, które nagle zrobiły się potwornie suche.<br>- Morderca! Kanalia!<br>Bonhart obserwował ją ciekawie, przekrzywiając lekko głowę.<br>- Będziemy umierać? - spytał. <br>Ciri szła ku niemu, otaczając go półkolem. Miecz w uniesionych i