pochodził z Bawarii. Nie jedna dziewczyna za nim popatrzyła.<br>- A on?<br>- Obojętność doskonała, gładka jak diament. Z pozycji pana może w ogóle nas nie wieział, byliśmy jednolitą magmą, kiedy przemierzał pola na dereszu. Przystawał i słuchał raportu administratora. Niższy rangą podzarządcy przypominali ukleje. Wolno im było dawać głos - podobnie jak łaciatemu wyżłowi, który zawsze biegł za koniem - tylko na żądanie. Zresztą ile znali z jego języka? W większości kilka słów. Bariery, bariery, bariery z obu stron. Dystans pana-uzurpatora, najeźdzcy-wroga, jego wykształcenie, nasza nędza, nasze zapóźnienie cywilizacyjne, nasza sytuacja w ogóle. Koronowskie dziewczyny zabiedzone, nieobyte, zastraszone. No i już matki