Typ tekstu: Książka
Autor: Danuta Błaszak
Tytuł: Karuzela ku słońcu
Rok: 2003
kawiarni okazały się nadzwyczaj wygodne.
Natężyłam ucha.
- Wystartowałem na szybowcu jaskółka z lotniska w Świdniku z zamiarem przelotu do Warszawy - mówił Marek - Komunikat meteorologiczny mówił o słabej równowadze chwiejnej, niewielkim rozwoju chmur kłębiastych, pokryciu nieba do 2/10, słabych noszeniach i słabym południowo-zachodnim wietrze.
- To znaczy, że taka zupełnie ładna pogoda - upewniłam się.
- Tak. I bardzo spokojnie. Żadnych turbulencji. Wystartowałem około godziny dziewiątej na holu za samolotem i wyczepiłem się na wysokości około 500m w kominie który po dokładnym wycentrowaniu dawał niecałe 1/2 m/sek.
wznoszenia. - Marek popatrzył na mnie. - Szybowiec nie ma silnika i trzeba szukać dobrych noszeń
kawiarni okazały się nadzwyczaj wygodne.<br>Natężyłam ucha.<br>- Wystartowałem na szybowcu jaskółka z lotniska w Świdniku z zamiarem przelotu do Warszawy - mówił Marek - Komunikat meteorologiczny mówił o słabej równowadze chwiejnej, niewielkim rozwoju chmur kłębiastych, pokryciu nieba do 2/10, słabych noszeniach i słabym południowo-zachodnim wietrze. <br>- To znaczy, że taka zupełnie ładna pogoda - upewniłam się. <br>- Tak. I bardzo spokojnie. Żadnych turbulencji. Wystartowałem około godziny dziewiątej na holu za samolotem i wyczepiłem się na wysokości około 500m w kominie który po dokładnym wycentrowaniu dawał niecałe 1/2 m/sek.<br>wznoszenia. - Marek popatrzył na mnie. - Szybowiec nie ma silnika i trzeba szukać dobrych noszeń
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego