o wsparcie... Nie wiem. W każdym razie anioł, którego zesłała na mnie po przygodzie na zgrupowaniu Miss, był potężny.<br>Swoim mieczem ognistym uderzył w samo jądro mojego zepsucia, w sam korzeń zła, w samo narzędzie grzechu. I oto pewnej nocy, gdy kochając się z Małgosią, miłowałem w niej wszystkie napotkane ładne kobiety, wszystkie asystentki, które zgodnie z niepisanymi regułami show-biznesu powinienem rżnąć na jawie, wszystkie ponętne sąsiadki, które dały mi najdrobniejszy znak, że byłbym fajnym gościem w ich świecie, po szalonej nocy, gdy opadłem zmęczony na poduszki, poczułem, że ten mój po wielokroć poddawany ćwiczeniom Kegla mięsień siusiakowy jest zmęczony ponad