i satysfakcją. <foreign>Primo</>: Nie rozumiem doprawdy, skąd bierze się wasze wyobrażenie o męskim postrzeganiu feministek? Czy posiadacie może <orig>jakoweś</> tajne urzędy statystyczne? Czy raczej z kart wróżebnych taką opinię macie? Bo w to, że same tak o sobie sądzicie, przepraszam, nie wierzę. Przestańcie przeto w wasze czytelniczki miłe takie łgarstwa ładować, bo wcale na dobre to nie wyjdzie. Nie dziwota, że cała rzesza pań tak skrajnie podchodzi do męskich zachowań w ogóle, jeśli główną ich filozofią - wedle niewiast - jest: "wszystko, co męskie do jednego się sprowadza". Do czego - wydedukujcie sobie, wasz świat. Jeno żal wzbiera, że ci szlachetni faceci, dla których