Typ tekstu: Książka
Autor: Mularczyk Andrzej
Tytuł: Sami swoi
Rok: 1997
w rodzinie Pawlaków,
pierwszy chrzest, ale też i pierwszy pogrzeb.
Kiedy nadszedł czas, by wynieść z domu Pawlaków sosnową trumnę,
stojący po drugiej stronie płotu Kargul ściągnął z głowy czapę z
czarnego barana. Pawlak przyprzęgał do wozu swoją kobyłkę. Kargul bez
pytania przyprowadził na przyprzążkę swojego konia. Zakładając uprząż i
ładząc szleje nie patrzyli sobie w oczy. Marynia wyniosła z domu
woreczek z ziemią i położyła na trumnie. Kargul wziął lejce w dłoń, a
Pawlak z Marynią ruszyli za wozem...
Przykościelny cmentarzyk zawiany był śniegiem. W tej bieli ział jak
rana przygotowany dół. Stali nad nim wszyscy mieszkańcy Rudnik, bo był
w rodzinie Pawlaków,<br>pierwszy chrzest, ale też i pierwszy pogrzeb.<br> Kiedy nadszedł czas, by wynieść z domu Pawlaków sosnową trumnę,<br>stojący po drugiej stronie płotu Kargul ściągnął z głowy czapę z<br>czarnego barana. Pawlak przyprzęgał do wozu swoją kobyłkę. Kargul bez<br>pytania przyprowadził na przyprzążkę swojego konia. Zakładając uprząż i<br>ładząc szleje nie patrzyli sobie w oczy. Marynia wyniosła z domu<br>woreczek z ziemią i położyła na trumnie. Kargul wziął lejce w dłoń, a<br>Pawlak z Marynią ruszyli za wozem...<br> Przykościelny cmentarzyk zawiany był śniegiem. W tej bieli ział jak<br>rana przygotowany dół. Stali nad nim wszyscy mieszkańcy Rudnik, bo był
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego