Mengele. Wszedł niecierpliwym krokiem i kazał wystąpić wszystkim, które mają niebieskie oczy. Podchodziłyśmy z wyciągniętymi rękami, a on przesuwał nam palcem po wierzchu dłoni, jakby sprawdzał gatunek skóry. Jeśli skóra mu odpowiadała, kierował do wyjścia. Poszłyśmy piątkami. Nie pamiętam dokąd. Nie pamiętam, co potem nastąpiło. Wieczorem znalazłam się w kobiecym lagrze B2, ale nie wiem, co działo się do wieczora. Wróciłam potem do lagru C, ale dziecięcego bloku już tam nie było. Nie wiem, co stało się z tymi, które nie miały niebieskich oczu i odpowiedniej skóry, ani gdzie się podziały inne niebieskookie. Spotkałam tylko Adi z Szeli i Martę z