Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
w twarz i szybko wybiegła na alejkę. Grupka harcerzy w skautowskich kapeluszach, przejeżdżających na rowerach, patrzyła na nią ze zdziwieniem. Biegła szybko, nie oglądając się za siebie, aż do bramy parku. Dopiero tu obejrzała się trwożliwie, sprawdzając, czy policjant nie próbuje jej dogonić.
- Dobrze zrobiłaś uciekając - powiedziała Julia. - Z tymi łajdakami jeszcze nikt nie wygrał.
Tamtego policjanta spotkała kilka miesięcy później. Spojrzał na nią, jakby jej nie poznawał. A może naprawdę cię nie zapamiętał?
- A może to nie on? - szepnęła coraz mniej pewna, czy to właśnie ten stróż porządku publicznego usiłował ją wtedy zmusić do zdjęcia majtek.
Od tamtego zdarzenia na
w twarz i szybko wybiegła na alejkę. Grupka harcerzy w skautowskich kapeluszach, przejeżdżających na rowerach, patrzyła na nią ze zdziwieniem. Biegła szybko, nie oglądając się za siebie, aż do bramy parku. Dopiero tu obejrzała się trwożliwie, sprawdzając, czy policjant nie próbuje jej dogonić.<br>- Dobrze zrobiłaś uciekając - powiedziała Julia. - Z tymi łajdakami jeszcze nikt nie wygrał.<br>Tamtego policjanta spotkała kilka miesięcy później. Spojrzał na nią, jakby jej nie poznawał. A może naprawdę cię nie zapamiętał?<br>- A może to nie on? - szepnęła coraz mniej pewna, czy to właśnie ten stróż porządku publicznego usiłował ją wtedy zmusić do zdjęcia majtek.<br> Od tamtego zdarzenia na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego