Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
że
mięso to będziemy jeść jutro, nim się ugotuje. Mówiłem, zabić tamtego
kropiatego, mniejszy, bo mniejszy, ale nie taki złachany. Ale to
pachnie, o, pachnie, dziadek z naciskiem powtarza.
I w tej samej chwili jakby karcąc się, że jeszcze z zapachu kadzidła
po sumie nie ostygły, już nad zapachem rosołu łakomie się unosi,
dodaje, no, to mądre miał dzisiaj ksiądz kazanie, o, mądre. Mówca z
niego, ho. Wcale nie takie mądre, wujek Władek najwyraźniej ma ochotę
posprzeczać się z dziadkiem. Gada, co mu ślina na język przyniesie. I
wiecznie straszy, jakby nie dość było strachu i bez niego. Męki
piekielne i
że<br>mięso to będziemy jeść jutro, nim się ugotuje. Mówiłem, zabić tamtego<br>kropiatego, mniejszy, bo mniejszy, ale nie taki złachany. Ale to<br>pachnie, o, pachnie, dziadek z naciskiem powtarza.<br> I w tej samej chwili jakby karcąc się, że jeszcze z zapachu kadzidła<br>po sumie nie ostygły, już nad zapachem rosołu łakomie się unosi,<br>dodaje, no, to mądre miał dzisiaj ksiądz kazanie, o, mądre. Mówca z<br>niego, ho. Wcale nie takie mądre, wujek Władek najwyraźniej ma ochotę<br>posprzeczać się z dziadkiem. Gada, co mu ślina na język przyniesie. I<br>wiecznie straszy, jakby nie dość było strachu i bez niego. Męki<br>piekielne i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego