Typ tekstu: Książka
Autor: Ostrowicka Beata
Tytuł: Kraina kolorów - księga intryg
Rok: 1999
liście zmniejszaka - poinformowałam go z wysokości sufitu.
- Doprawdy? Te z muszli? - Wcale nie sprawiał wrażenia załamanego czy przestraszonego. - Będzie miała Hiacynta ze mną trochę roboty - westchnął.
Zastukały kroki i do izby weszła Hiacynta. Uklękła obok Smocurka i powiedziała:
- To moja wina.
- Nie twoja! - zaprotestowałam. - To wyłącznie wina Smocurka. Był zbyt łakomy.
Smocurek spojrzał na mnie z wyrzutem. Następnie wstał i poczłapał w stronę Hiacynty. Przeszedł przez poduszkę i dotarł na brzeg łóżka. Stanął z rozłożonymi skrzydłami i powiedział łagodnie:
- Moja droga, przepraszam, że sprawiłem ci tyle kłopotu. Mam nadzieję, że liście, których cię pozbawiłem...
- Z łakomstwa - wtrąciłam zjadliwie.
- Owszem. - Nie zrażony
liście zmniejszaka - poinformowałam go z wysokości sufitu.<br>- Doprawdy? Te z muszli? - Wcale nie sprawiał wrażenia załamanego czy przestraszonego. - Będzie miała Hiacynta ze mną trochę roboty - westchnął.<br>Zastukały kroki i do izby weszła Hiacynta. Uklękła obok Smocurka i powiedziała:<br>- To moja wina.<br>- Nie twoja! - zaprotestowałam. - To wyłącznie wina Smocurka. Był zbyt łakomy.<br>Smocurek spojrzał na mnie z wyrzutem. Następnie wstał i poczłapał w stronę Hiacynty. Przeszedł przez poduszkę i dotarł na brzeg łóżka. Stanął z rozłożonymi skrzydłami i powiedział łagodnie:<br>- Moja droga, przepraszam, że sprawiłem ci tyle kłopotu. Mam nadzieję, że liście, których cię pozbawiłem...<br>- Z łakomstwa - wtrąciłam zjadliwie.<br>- Owszem. - Nie zrażony
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego