się przed nimi znajomością niemieckiego: heil Hitler, Auschwitz, Auschwitz Birkenau, i podkradały papierowe łuski Hubertowi, wyciągały śmiertelny śrut, pchały tam stokrotki, żeby odtąd strzelał w niebo stokrotkami.<br><br>Któregoś listopadowego wieczoru matka w końcu zadecydowała, że pójdę do szkoły muzycznej. W pokoju zapadła głęboka cisza, którą przerwał piskliwy dźwięk z radia, lakoniczna informacja o czwartym stopniu zasilania gazem ziemnym wysokooktanowym, wreszcie hymn państwowy. Na wypukłym jak mydło ekranie neptuna pojawił się świetlisty punkt, w którym znikało wszystko. Pochłonął spikerkę, program dnia, planszę z zegarem, przyciemnione światło naszego pokoju. <br>Matka dodała, że słuch mam lepszy od siostry Julii, a Julia ukończyła przecież szkołę