Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
obserwować niebo. Od wschodu nadciągała ogromna chmura. Kształtem przypominała zgarbionego człowieka z uniesioną pięścią, który skrada się, dyskretnie puszczając obłoczki spojrzeń. Nagle z jego ręki wystrzelił wąż. Przepełzał powoli obok słońca i znienacka rzucił się na południowe, połykając je błyskawicznie. Po niebie rozszedł się grzmot - suchy trzask, jakby ktoś wafle łamał. Przez moment widać było kotłujące się pod skórą węża ofiary, ale zaraz wszystko się uspokoiło. Zabójca podążył dalej przez sprażoną pustynię nieba. A za nim zgarbiony człowiek. W palcach trzymał zielony flet i wydmuchiwał czerwcową melodię...


* * *
"Cepelin", malutki pab obity na wzór irlandzki brązową boazerią, był miejscem egzotycznym, zważywszy na
obserwować niebo. Od wschodu nadciągała ogromna chmura. Kształtem przypominała zgarbionego człowieka z uniesioną pięścią, który skrada się, dyskretnie puszczając obłoczki spojrzeń. Nagle z jego ręki wystrzelił wąż. Przepełzał powoli obok słońca i znienacka rzucił się na południowe, połykając je błyskawicznie. Po niebie rozszedł się grzmot - suchy trzask, jakby ktoś wafle łamał. Przez moment widać było kotłujące się pod skórą węża ofiary, ale zaraz wszystko się uspokoiło. Zabójca podążył dalej przez sprażoną pustynię nieba. A za nim zgarbiony człowiek. W palcach trzymał zielony flet i wydmuchiwał czerwcową melodię... <br><br><br>* * *<br>"Cepelin", malutki pab obity na wzór irlandzki brązową boazerią, był miejscem egzotycznym, zważywszy na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego