co pędzi przed siebie jak gradowa chmura: za Cesarzem.<br><page nr=104> Opowiadali ci, co go widzieli w Wilnie lub na popasach w zastrachanych wiejskich dworkach, że oczy zmienia w dwie szpady; że blady jest bladością marmuru, jak gdyby już za życia był posągiem własnej niezmierzonej chwały, huczącej rykiem armat. W odwiecznym domu łapczywie nasłuchiwano wieści o tym pochodzie, jakby nasłuchiwano odgłosów burzy, co się za lasami przewala. W duszach błękitniały nadzieje, w sercach rosły tęsknoty. Bóg wojny oczarował umysły, tchnął wiarę w zrozpaczonych i smutnych. Powtarzały to "dęby dębom, bukom buki", a ludzie ludziom: gdzie jest, co czyni, jakie raczył wypowiedzieć słowo, co