Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
kontraktu... Jestem najstarszy z tej całej ekipy. No, nie mówiąc o Mariuszu... Tylko Plusz jest po trzydziestce, puszcza muzykę i jakoś się rozumiemy... Chociaż z drugiej strony człowieka to odmładza... sam wiesz... te wszystkie laski... słuchaj, jakie tu przychodzą dupy, człowiek nie wie, co ze sobą zrobić... Stoisz za tym laptopem, a potem... no, nie można powiedzieć... - Zamilkł i uśmiechnął się do siebie. - A wiesz, rozmawiałem z Mariuszem o tobie i imprezie poetyckiej z twoimi kawałkami. Jakieś przyjemne, łagodne sety w podkładzie, moje wizje na ekranie. Wiesz, Mariusz chciałby, żeby tu były imprezy artystyczne. Te fotografie majtek na ścianach to, chłopie
kontraktu... Jestem najstarszy z tej całej ekipy. No, nie mówiąc o Mariuszu... Tylko Plusz jest po trzydziestce, puszcza muzykę i jakoś się rozumiemy... Chociaż z drugiej strony człowieka to odmładza... sam wiesz... te wszystkie laski... słuchaj, jakie tu przychodzą dupy, człowiek nie wie, co ze sobą zrobić... Stoisz za tym laptopem, a potem... no, nie można powiedzieć... - Zamilkł i uśmiechnął się do siebie. - A wiesz, rozmawiałem z Mariuszem o tobie i imprezie poetyckiej z twoimi kawałkami. Jakieś przyjemne, łagodne sety w podkładzie, moje wizje na ekranie. Wiesz, Mariusz chciałby, żeby tu były imprezy artystyczne. Te fotografie majtek na ścianach to, chłopie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego