Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: W kraju niewiernych
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2000
jest płaska? Orły. Czy istnieje Bóg? Tak, nie, nie, tak, nie, tak, tak...
- Zadałeś pytanie, na które Allah nie zna odpowiedzi - rzekł obserwujący me poczynania Maastrachni. - Albo na które nie można odpowiedzieć tylko twierdząco czy przecząco.
Siedzieliśmy na pomarańczowo rozsłonecznionej cukierkowym zachodem słońca werandzie; Maastrachni, w przewiewnej białej marynarce, z laską na kolanach, sączył powoli chłodną herbatę. W zagrodzie za odnogą parku ujeżdżano dzikie konie, dochodziły stamtąd pokrzykiwania jeźdźców i widzów, tętent galopu poskramianych zwierząt. W domu panowała senna cisza sierpniowego wieczoru.
- A gdybym spróbował oszukiwać? Kontrolować rzuty. Lub w ogóle rzucać sfałszowaną monetą.
- Jeśli tylko będziesz robił to świadomie, jeśli
jest płaska? Orły. Czy istnieje Bóg? Tak, nie, nie, tak, nie, tak, tak...<br>- Zadałeś pytanie, na które Allah nie zna odpowiedzi - rzekł obserwujący me poczynania Maastrachni. - Albo na które nie można odpowiedzieć tylko twierdząco czy przecząco.<br>Siedzieliśmy na pomarańczowo rozsłonecznionej cukierkowym zachodem słońca werandzie; Maastrachni, w przewiewnej białej marynarce, z laską na kolanach, sączył powoli chłodną herbatę. W zagrodzie za odnogą parku ujeżdżano dzikie konie, dochodziły stamtąd pokrzykiwania jeźdźców i widzów, tętent galopu poskramianych zwierząt. W domu panowała senna cisza sierpniowego wieczoru.<br>- A gdybym spróbował oszukiwać? Kontrolować rzuty. Lub w ogóle rzucać sfałszowaną monetą.<br>- Jeśli tylko będziesz robił to świadomie, jeśli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego