wagi państwowej. Ponieważ Kancelaria nie dysponowała duplikatem, podróż laski od początku okryta była zrozumiałą tajemnicą. Nietrudno wyobrazić sobie, jakie skutki dla polskiej demokracji miałaby ewentualna blokada drogi, którą laska pojedzie, albo kradzież lub uprowadzenie laski przez nieznanych sprawców czy określone wrogie Sejmowi siły, których przecież w kraju nie brakuje.<br>Oprócz laski parlament zabrał ze sobą do Gniezna nagłośnienie, kilka komputerów oraz drobiazgi takie jak dyskietki, korytarzowe popielniczki, strzałki informacyjne oraz taśmę z nagranym dźwiękiem gongu, który miał wezwać posłów na salę posiedzeń. Dostarczono także maszt, na którym miała załopotać biało-czerwona flaga, specjalnie wykonany stół marszałkowski wraz z fotelem, mównicę, a