Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
cienie i już przez to samo wydawał się jej groźny i bardzo niebezpieczny.
Niespodziewanie stanął pomiędzy uśpionym malcem, którego spokojny oddech tak cię ucieszył, a rozświetloną zasłoną zawieszoną w otwartym szeroko oknie.
Tego roku w Warszawie pojawiło się mnóstwo niezwykle uciążliwych much, gzów, bzyków, mrówek, komarów, szerszeni, os i innych lataczy, których nazw nigdy nie poznała i nawet nie próbowała dociec. Widać je było wyraźnie na podświetlonej słońcem gazie, przez którą bezskutecznie usiłowały wedrzeć się do zacienionego wnętrza.
I nagle przestrzeń pomiędzy dziecinnym łóżeczkiem a oknem wypełniła zjawa nieznana, a przez to złowroga materia, która w tym momencie obudziła w tobie
cienie i już przez to samo wydawał się jej groźny i bardzo niebezpieczny.<br>Niespodziewanie stanął pomiędzy uśpionym malcem, którego spokojny oddech tak cię ucieszył, a rozświetloną zasłoną zawieszoną w otwartym szeroko oknie.<br>Tego roku w Warszawie pojawiło się mnóstwo niezwykle uciążliwych much, gzów, bzyków, mrówek, komarów, szerszeni, os i innych lataczy, których nazw nigdy nie poznała i nawet nie próbowała dociec. Widać je było wyraźnie na podświetlonej słońcem gazie, przez którą bezskutecznie usiłowały wedrzeć się do zacienionego wnętrza.<br>I nagle przestrzeń pomiędzy dziecinnym łóżeczkiem a oknem wypełniła zjawa nieznana, a przez to złowroga materia, która w tym momencie obudziła w tobie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego