Typ tekstu: Książka
Autor: Buczkowski Leopold
Tytuł: Czarny potok
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1957
się ze strachem.
Szerucki pomógł mu i teraz wyszedł, objął rękoma lepki śnieg, zdusił na grudkę i wytarł nią palce.
- Trzeba kobyłę wyprowadzić i sczeznąć - powiedział.
- Dawaj nosiłki.
Zatrzeszczały stawy, S zerucki całym ciężarem swego ciała przydusił kilka wideł gnoju na piersi Bulca.
Pijąc całymi haustami powietrze, ponieśli trupa za latrynę targowicy.
Martwe palce Bulca wpiły się w ziemię, ale ziemia była zmurszała i posypała się za ręką do dołu.
Obok sroczych śladów szły zakołysane ślady ludzkie za stajnię.
Tam leżał ten biedny wodonosz Spojdyk.
Leżał twarzą do ziemi , jakby chciał popływać w tej glinie zaprawionej śniegiem.
I jeszcze jeden samotny
się ze strachem.<br>Szerucki pomógł mu i teraz wyszedł, objął rękoma lepki śnieg, zdusił na grudkę i wytarł nią palce.<br>- Trzeba kobyłę wyprowadzić i sczeznąć - powiedział.<br>- Dawaj nosiłki.<br>Zatrzeszczały stawy, S zerucki całym ciężarem swego ciała przydusił kilka wideł gnoju na piersi Bulca.<br>Pijąc całymi haustami powietrze, ponieśli trupa za latrynę targowicy.<br>Martwe palce Bulca wpiły się w ziemię, ale ziemia była zmurszała i posypała się za ręką do dołu.<br>Obok sroczych śladów szły zakołysane ślady ludzkie za stajnię.<br>Tam leżał ten biedny wodonosz Spojdyk.<br>Leżał twarzą do ziemi , jakby chciał popływać w tej glinie zaprawionej śniegiem.<br>I jeszcze jeden samotny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego