Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
mnie". Schowałam papier pod pasiak, bo przecież zakatowaliby za to. Nosiłam go zawsze na sobie, spałam z nim. Kiedy nas wzięli do łaźni, ukryłam go w szmatach. Nagle zaczęli bić, zrobiło się zamieszanie i nie znalazłam swojego pasiaka.

Raz, gdy nasze SS-manki odeszły, dwie dziewczyny z Salonik pobiegły do latryny. Przybiegły dwie z sąsiedniego komanda i pytają, kto z Krakowa, kto z Częstochowy? Nagle zjawiają się SS-manki, to każda za szpadel, bo jak SS patrzy, to trzeba robić. Tamte wracają z latryny i nie mają czym kopać. Dlaczego nie macie szpadli? A one nie umiały po niemiecku wytłumaczyć. Jak
mnie". Schowałam papier pod pasiak, bo przecież zakatowaliby za to. Nosiłam go zawsze na sobie, spałam z nim. Kiedy nas wzięli do łaźni, ukryłam go w szmatach. Nagle zaczęli bić, zrobiło się zamieszanie i nie znalazłam swojego pasiaka.<br><br>Raz, gdy nasze SS-manki odeszły, dwie dziewczyny z Salonik pobiegły do latryny. Przybiegły dwie z sąsiedniego komanda i pytają, kto z Krakowa, kto z Częstochowy? Nagle zjawiają się SS-manki, to każda za szpadel, bo jak SS patrzy, to trzeba robić. Tamte wracają z latryny i nie mają czym kopać. Dlaczego nie macie szpadli? A one nie umiały po niemiecku wytłumaczyć. Jak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego