Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 5(500)
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1989
rzeczywistości, skazany na jej opisywanie i coraz bardziej bezradne gesty kontestacji ze strony narratora. Ich mizerny wachlarz opisał w Salonach i knajpach. To prawda, że jego język nigdy nie kłamał ludziom i sytuacjom, on sam jednak stał się jakby ich dobrowolnym więźniem. W naturze talentu tego pisarza leży rozszczepienie, nie łatwizna. Konflikt między wiernością wobec rzeczywistości - którą opisuje biernie, choć krytycznie - a ustawicznym poszukiwaniem formy, tematów, bohatera i owej "idei nadrzędnej", transformującej rzeczywistość w sztukę. Stąd tęsknoty, frustracje i ciągłe powroty do własnego więzienia. Typowa, polsko-komunistyczna la nausee. Ale nawet komunizmu nie można obarczać winą za wszystkie swoje kryzysy. "Jak
rzeczywistości, skazany na jej opisywanie i coraz bardziej bezradne gesty kontestacji ze strony narratora. Ich mizerny wachlarz opisał w Salonach i knajpach. To prawda, że jego język nigdy nie kłamał ludziom i sytuacjom, on sam jednak stał się jakby ich dobrowolnym więźniem. W naturze talentu tego pisarza leży rozszczepienie, nie łatwizna. Konflikt między wiernością wobec rzeczywistości - którą opisuje biernie, choć krytycznie - a ustawicznym poszukiwaniem formy, tematów, bohatera i owej "idei nadrzędnej", transformującej rzeczywistość w sztukę. Stąd tęsknoty, frustracje i ciągłe powroty do własnego więzienia. Typowa, polsko-komunistyczna la nausee. Ale nawet komunizmu nie można obarczać winą za wszystkie swoje kryzysy. "Jak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego