za<br>drzwiami, a w dodatku na pierwszym piętrze.<br> Jeden z żandarmów wyjął z łóżka materac i kazał aresztowanemu<br>położyć się na nim do snu. Marusarz spojrzał<br>w okno, ale żandarm, jakby odgadując myśli Polaka, wskazał<br>mu najbardziej odległy kąt.<br> "Więc ta szansa odpada - pomyślał Marusarz, udając<br>śpiącego - ale przecież jest łazienka. Trzeba zaczekać do rana,<br>żeby nie budzić podejrzeń" - zdecydował. Tymczasem kątem<br>oka obserwował wartownika, który czytał książkę odpędzając<br>w ten sposób senność. Marusarz nie zdrzemnął się ani na<br>chwilę. Intensywnie myślał, co robić, żeby wydostać się z tej<br>przeklętej pułapki. Zdawał sobie sprawę, co się z nim stanie,<br>jeśli przekażą