Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 47
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1994
przekładem czegoś mniej "klasycznego" - na przykład poezji murzyńskiej, ergo ludowej, z której wyrósł rap, rozkołysanej rytmicznie, a w środku pozawęźlanej hermetycznymi znaczeniami slangu murzyńskiego, nie dającego się polszczyźnie okiełznać - być może nie jest najlepszym arbitrem w tym sporze? Nie tylko o "zesmrodzenie się" z wiersza Sharon Olds, ale i, excusez le mot, o "rozpór" (czy "rozporek", jak obstaje Barańczak) u Gwendolyn Brooks. A to jest poezja dzika, rozśpiewana, nie unikająca brzytwy i kastetu - również w sferze znaczeń istniejących tylko w skojarzeniu (they cancel, cure and curry... niech to Barańczak spróbuje przełożyć, metodą ulubionej przez się poetyki normatywnej). Aby ten gęsty sok
przekładem czegoś mniej "klasycznego" - na przykład poezji murzyńskiej, ergo ludowej, z której wyrósł rap, rozkołysanej rytmicznie, a w środku pozawęźlanej hermetycznymi znaczeniami slangu murzyńskiego, nie dającego się polszczyźnie okiełznać - być może nie jest najlepszym arbitrem w tym sporze? Nie tylko o "zesmrodzenie się" z wiersza Sharon Olds, ale i, excusez le mot, o "rozpór" (czy "rozporek", jak obstaje Barańczak) u Gwendolyn Brooks. A to jest poezja dzika, rozśpiewana, nie unikająca brzytwy i kastetu - również w sferze znaczeń istniejących tylko w skojarzeniu (they cancel, cure and curry... niech to Barańczak spróbuje przełożyć, metodą ulubionej przez się poetyki normatywnej). Aby ten gęsty sok
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego